Słoneczny zegar (1997)

Akcja (jeśli w ogóle można o niej mówić) ostatniej części tryptyku toczy się znowu w Gzowie. Głównym tematem filmu są wzajemne relacje Kondratiuka i jego żony, znanej aktorki Igi Cembrzyńskiej. Łączy ich nie tylko małżeństwo, ale i wspólna miłość do sztuki. W autoironicznym, często humorystycznym tonie reżyser ukazuje słabość do znacznie młodszych od siebie kobiet; przywołuje wspomnienia z dzieciństwa spędzonego na Syberii; przejmująco mówi o niemal mistycznej więzi, łączącej dwoje ludzi.
Więzi, której nie są w stanie rozerwać ani chwilowe odejścia, ani przejściowe kryzysy, ani zdrady. "Słoneczny zegar", podobnie jak dwie poprzednie części tryptyku, jest niejednorodny stylistycznie. Sceny inscenizowane przeplatają się z niemal dokumentalnymi, zgrywa i celowe pozerstwo sąsiadują z powagą i bliską ekshibicjonizmowi szczerością. I chociaż w końcówce filmu są już bardzo starzy, kręcą z uporem dalej ten sam film - film ich życia... "Słoneczny zegar".





Inne tytuły: "The Sundial", "Sólúr",
Produkcja: 1997
Premiera: 21 listopad 1997

Reżyseria:


Muzyka:


Obsada:
Marynia

Andrzej

Matylda

Roman

mały Andrzej

Anioł-Mareczek, malarz artysta

Diabeł-Janek

narzeczona Romana

bliźniaczka Asia

bliźniaczka Kasia

Gosia-fryzjerka; nie występuje w czołówce

matka Andrzeja; nie występuje w czołówce

i inni
Dubbing:
-

-

-

-

-



Notatki:
Trzecia i ostatnia (choć reżyser czasem przebąkuje o ciągu dalszym) część rodzinnej sagi Andrzeja Kondratiuka. Najpierw były "Cztery pory roku" (1984) - film szokujący swą otwartością i szczerością w ukazywaniu prywatnych, wręcz intymnych szczegółów z życia rodziny Kondratiuków, pędzącej leniwy żywot w drewnianej chałupie we wsi Gzowo nad Narwią. Potem przyszło "Wrzeciono czasu" (1995). To, co wcześniej dziwiło i denerwowało, teraz wzbudziło zachwyt krytyki i wiernej reżyserowi widowni. W powodzi amerykańskiej, perfekcyjnej technicznie, lecz myślowo żenującej tandety "Wrzeciono czasu" fascynowało jako dzieło jednego człowieka, mającego do pomocy jedynie żonę i garstkę zaprzyjaźnionych współpracowników. Fantastyczne, ukazujące piękno przyrody plenery; czasem gorzka, czasem humorystyczna refleksja na temat czasu, przemijania i znaczenia filmowej twórczości sprawiły, że o Kondratiuku znów zrobiło się głośno. Mimo programowej afabularności jego "Wrzeciono..." zyskało miano jednego z najciekawszych filmów roku. Zrealizowany zaledwie dwa lata później (zawrotne tempo jak na autora "Hydrozagadki") "Słoneczny zegar" nie miał już tak przychylnego przyjęcia. Być może powstał zbyt szybko, by widownia zdołała ponownie przełknąć taką dawkę niełatwego przecież kina.


IMDb (angielski)
Wikipedia (polski)


03.190513

(POL) polski,


— BRAK DODATKOWYCH ILUSTRACJI —

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz